Słowo Boże na każdy dzień | „Boże Dzieło, Boże Usposobienie i Sam Bóg II” | Fragment 521/23/2021 Słowo Boże na każdy dzień | „Boże Dzieło, Boże Usposobienie i Sam Bóg II” | Fragment 52
Zależność między przekazaniem Hioba szatanowi przez Boga i celami Bożego dzieła Chociaż większość ludzi uznaje teraz, że Hiob był doskonały i prawy, że bał się Boga i unikał zła, to uznanie to nie daje im większego zrozumienia intencji Boga. Jednocześnie zazdroszcząc człowieczeństwa i dążeń Hioba, ludzie zadają Bogu następujące pytanie: Hiob był tak doskonały i prawy, ludzie uwielbiali go tak bardzo, więc dlaczego Bóg przekazał go szatanowi i poddał go tak wielkiej męczarni? Takie pytania z pewnością istnieją w sercach wielu ludzi – a raczej ta wątpliwość jest pytaniem w sercach wielu ludzi. Ponieważ to zdezorientowało tak wielu ludzi, musimy podnieść tę kwestię i odpowiednio ją wyjaśnić. Wszystko, co Bóg czyni, jest konieczne i ma niezwykłe znaczenie, ponieważ wszystko, co czyni On w człowieku, dotyczy Jego zarządzania i zbawienia ludzkości. Naturalnie, nie inaczej było z dziełem, które Bóg wykonał w Hiobie, mimo że Hiob był doskonały i prawy w oczach Boga. Innymi słowy, bez względu na to, co Bóg robi lub w jaki sposób to robi, bez względu na koszty i dążenie, cel Jego działań nie ulega zmianie. Jego celem jest wpoić człowiekowi Boże słowa, Boże wymagania i wolę Boga wobec człowieka. Innymi słowy, chodzi o wpojenie człowiekowi wszystkiego, co Bóg uważa za pozytywne zgodnie z Jego krokami; co umożliwi człowiekowi zrozumienie serca oraz istoty Boga i pozwoli mu okazać posłuszeństwo Jego wszechwładzy i zarządzaniu, a zatem pozwoli człowiekowi nabrać bojaźni Bożej i unikać zła – a wszystko to stanowi jeden z aspektów celu, jaki przyświeca Bogu we wszystkim, co robi. Innym aspektem jest to, że ponieważ szatan jest kontrapunktem i przedmiotem służebnym w dziele Bożym, człowiek jest często przekazywany szatanowi. Jest to środek, którego Bóg używa, aby umożliwić ludziom dostrzeżenie niegodziwości, brzydoty i podłości szatana pośród jego pokus i ataków, sprawiając w ten sposób, że ludzie znienawidzą szatana i będą w stanie poznać oraz rozpoznać to, co jest negatywne. Proces ten pozwala im stopniowo uwolnić się spod kontroli szatana i od jego oskarżeń, ingerencji i ataków – aż do czasu, gdy dzięki słowom Boga, ich znajomości Boga i okazywanemu Mu posłuszeństwu, a także ich wierze w Boga oraz bojaźni przed Nim, zatriumfują nad atakami szatana i nad jego oskarżeniami. Dopiero wtedy ludzie zostaną całkowicie wyzwoleni spod władzy szatana. Uwolnienie ludzi oznaczać będzie, że szatan został pokonany, i że nie będą już oni strawą w jego paszczy; że zamiast ich połknąć, szatan wypuścił ich z rąk. To dlatego, że tacy ludzie są prawi, ponieważ mają wiarę, posłuszeństwo oraz bojaźń Bożą i dlatego, że całkowicie zrywają z szatanem. Zawstydzają szatana, czynią z niego tchórza i pokonują go z kretesem. Ich przekonanie w podążaniu za Bogiem i posłuszeństwo oraz bojaźń Boża pokonują szatana, a także sprawiają, że szatan całkowicie z nich rezygnuje. Tylko tacy ludzie zostali naprawdę pozyskani przez Boga, a właśnie to jest ostatecznym celem Boga przy zbawianiu człowieka. Jeśli chcą być zbawieni i chcą być całkowicie pozyskani przez Boga, to wszyscy ci, którzy podążają za Bogiem, muszą zmierzyć się z pokusami i atakami szatana, zarówno wielkimi jak i małymi. Ci, którzy wychodzą obronną ręką z tych pokus i ataków oraz są w stanie w pełni pokonać szatana, są tymi, którzy zostali zbawieni przez Boga. To znaczy, że zbawieni dla Boga są ci, którzy przeszli Boże próby i niezliczoną ilość razy byli kuszeni oraz atakowani przez szatana. Ci, którzy zostali zbawieni dla Boga, rozumieją Jego wolę oraz wymagania i są w stanie podporządkować się wszechwładzy Boga oraz Jego ustaleniom, i nie porzucają drogi bojaźni Bożej, a także unikania zła pośród pokus szatana. Ci, którzy zostali zbawieni dla Boga, są uczciwi, życzliwi, odróżniają miłość od nienawiści, mają poczucie sprawiedliwości i są racjonalni, są w stanie szanować Boga i cenić wszystko, co od Niego pochodzi. Tacy ludzie nie są ograniczani, szpiegowani, oskarżani ani wykorzystywani przez szatana, są zupełnie wolni, zostali całkowicie wyzwoleni i uwolnieni. Hiob był takim właśnie wolnym człowiekiem i w tym właśnie kryje się znaczenie przekazania go przez Boga szatanowi. Hiob był maltretowany przez szatana, ale również zyskał wieczną wolność i wyzwolenie oraz prawo do tego, by nigdy więcej nie być poddawanym skażeniu przez szatana ani jego maltretowaniu i oskarżeniom, a zamiast tego wieść swobodny i beztroski żywot w blasku Bożego oblicza, pośród otrzymanych od Boga błogosławieństw. Nikt nie mógł odebrać, zniszczyć ani nabyć tego prawa. Zostało ono dane Hiobowi w zamian za wiarę, determinację, posłuszeństwo i bojaźń Bożą; Hiob zapłacił cenę swojego życia, aby zdobyć radość i szczęście na ziemi, aby zdobyć przyznane mu przez Niebiosa i uznane przez ziemię prawo i tytuł, aby bez przeszkód oddawać cześć Stwórcy jako prawdziwe stworzenie Boże na ziemi. Taki też był najdonioślejszy skutek kuszenia, któremu oparł się Hiob. Kiedy ludzie nie zostali jeszcze zbawieni, w ich życiu często są przeszkody, a nawet jest ono kontrolowane przez szatana. Innymi słowy, ludzie, którzy nie zostali zbawieni, są więźniami szatana, nie mają wolności, szatan z nich nie zrezygnował, nie mają kwalifikacji lub prawa do wielbienia Boga, szatan depcze im po piętach i zaciekle atakuje. Tacy ludzie nie mogą mówić o szczęściu, nie mogą mówić o prawie do normalnego istnienia i nie mogą mówić o godności. Tylko wtedy, gdy staniesz do walki z szatanem, wykorzystując swoją wiarę w Boga i posłuszeństwo oraz bojaźń Bożą jako broń, za pomocą której walczysz z szatanem w boju na śmierć i życie, tak, że w pełni pokonasz szatana i spowodujesz, że podkuli ogon i stanie się tchórzliwy, kiedy tylko cię zobaczy, tak, że całkowicie porzuci swoje ataki i oskarżenia przeciwko tobie – tylko wtedy zostaniesz zbawiony i będziesz wolny. Jeśli jesteś zdeterminowany, aby w pełni zerwać z szatanem, ale nie jesteś wyposażony w broń, która pomoże ci pokonać szatana, to nadal będziesz w niebezpieczeństwie; w miarę upływu czasu, kiedy będziesz tak dręczony przez szatana, że nie będzie w tobie odrobiny siły, a mimo to nie jesteś w stanie dać świadectwa, jeszcze nie uwolniłeś się całkowicie od oskarżeń i ataków szatana przeciwko tobie, to będziesz miał nikłą nadzieję na zbawienie. W końcu, gdy zakończenie dzieła Bożego zostanie ogłoszone, nadal będziesz w uścisku szatana, nie mogąc się uwolnić, a więc nigdy nie będziesz miał szansy ani nadziei. Wynika z tego, że tacy ludzie będą całkowicie w niewoli szatana. fragment księgi „Słowo ukazuje się w ciele”
0 Komentarze
Pieśń uwielbienia „Bóg Wszechmogący zjawia się jako Słońce sprawiedliwości”
O, Boże Wszechmogący! Amen! Wszystko w Tobie otwarte i wolne jest. Wszystko jawne, jasne jest i nieskryte. Wszechmogącym Bogiem Tyś wcielonym jest. Panujesz jako Król, otwarcie objawiony, już nie w tajemnicy, na wieczność ujawniony. Jako Słońce sprawiedliwości Bóg się pojawił. Czas gwiazdy porannej jest już za nami. W ukryciu nic nie zostaje. Boże dzieło jest jak błyskawica, skończone w mgnieniu oka. Jako Słońce sprawiedliwości Bóg zjawia się. Będziecie chwałę i błogosławieństwa dzielić z Nim na wieki wieków, na wieki wieków, na wieki wieków! Te słowa są prawdziwe i już zaczęły wypełniać się dla was, dla was... To, co Bóg wam obiecał, wypełni się dla was. Jego słowo jest prawdą, nie wraca bezowocne. Te dobre błogosławieństwa wam przypadają, owocami są waszej posługi, pracy w zgodzie z Bogiem. Odrzućcie religijne pojęcia, wierzcie w Boże słowa, nie dopuśćcie do zwątpienia. Jako Słońce sprawiedliwości Bóg zjawia się. Będziecie chwałę i błogosławieństwa dzielić z Nim na wieki wieków, na wieki wieków, na wieki wieków! Te słowa są prawdziwe i już zaczęły wypełniać się dla was, dla was… ze śpiewnika „Podążaj za Barankiem i śpiewaj nowe pieśni” Bóg Wszechmogący mówi: „Przyjście Jezusa do świata człowieka rozpoczęło Wiek Łaski i zakończyło Wiek Prawa. W dniach ostatecznych Bóg ponownie stał się ciałem i kiedy stał się ciałem, tym razem zakończył Wiek Łaski i rozpoczął Wiek Królestwa. Wszyscy, którzy przyjmą drugie wcielenie Boga, zostaną wprowadzeni w Wiek Królestwa i będą w stanie osobiście zaakceptować Boże przewodnictwo. Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka, ale nie wyzwolił go od jego zepsutego usposobienia. Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko tego, by Jezus wziął na siebie grzechy człowieka i stał się ofiarą za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. I tak, kiedy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wynosi człowieka do wyższej sfery. Wszyscy ci, którzy podporządkują się Jego panowaniu, posiądą wyższą prawdę oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie” („Słowo ukazuje się w ciele”). Słowa Boga są jasne. Pan Jezus dokonał dzieła odkupienia, czyli odpuścił grzechy ludzkości. Nie uwolnił nas od naszej grzesznej natury. Pan musi wrócić w dniach ostatecznych, by dokonać dzieła osądzania i oczyszczania, dać nam więcej prawd, odmienić grzeszną naturę, byśmy w pełni odrzucili więzy grzechu. Nie będziemy już grzeszyć i staniemy się bogobojni i posłuszni Bogu. Tylko tak zdołamy wejść do królestwa Bożego. Wcześniej nie pojmowałam dzieła Boga. Myślałam, że Pan odpuścił nam grzechy, więc wystarczy wiara, by pójść do nieba. Lecz po 10 latach wiary wciąż grzeszyłam i nie umiałam wcielać w życie słów Pana. Bóg jest święty, nie mogą widzieć go bezbożni, więc czy ktoś żyjący w grzechu, jak ja, pójdzie do królestwa Bożego, gdy Pan przyjdzie? Miałam zupełny mętlik w głowie. Dzięki słowom Boga Wszechmogącego pojęłam, że brak mi doświadczenia w kluczowym etapie dzieła Boga, dzieła sądu w dniach ostatecznych, poczynając od domu Boga. Musimy poddać się sądowi Bożemu w dniach ostatecznych, by obmyć nasze zepsute usposobienie. Tylko tak zostaniemy zbawieni i wejdziemy do królestwa. Chcę podzielić się moim doświadczeniem.
Jako dziecko chodziłam do kościoła z rodzicami. Uwielbiałam słuchać braci i sióstr omawiających słowa Pana. Po ślubie stawialiśmy z mężem pracę kościoła na pierwszym miejscu. Aktywnie uczestniczyliśmy w różnych nabożeństwach. Z czasem jednak zrozumiałam, że kazania pastora są oschłe i pełne komunałów, ciągle dopraszał się od nas datków i bardziej troszczył się o finanse niż o nasze życie. Duchowni i starsi kłócili się o dostęp do mównicy i o swoje pozycje, intrygując między sobą. Na nabożeństwa chodziło coraz mniej ludzi, a gdy już przychodzili, to rozmawiali o błahostkach i przyjemnościach ciała i zasypiali na kazaniach. Nie czułam przewodnictwa Pana i męczyłam się w czasie nabożeństw w kościele. Nie praktykowałam słów Pana, grzeszyłam, później wyznawałam swe winy i tak w kółko. Gdy mój mąż wracał z pracy i nie robił nic innego poza graniem w gry internetowe, wierciłam mu dziurę w brzuchu, nakazywałam, by zrobił to czy tamto. Nie słuchał mnie i strasznie mnie irytował. Nie mogłam patrzeć, jak coś robi w taki opieszały sposób, krytykowałam go za nieudolność. On też robił mi wyrzuty, mówiąc: „Tyle lat już wierzysz, a nic się nie zmieniłaś”. Czułam się winna, myśląc o słowach Pana Jezusa: „A czemu widzisz źdźbło w oku swego brata, a na belkę, która jest w twoim oku, nie zwracasz uwagi? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z twego oka, gdy belka jest w twoim oku?” (Mt 7:3-4). Pan uczył, byśmy nie skupiali się na wadach innych ludzi, lecz na swoich własnych. Gdy mój mąż mówił lub robił coś nie tak, nie tolerowałam tego. Wpadałam w złość i kłóciłam się z nim. Nasz związek podupadał, a ja naprawdę cierpiałam. Bóg powiedział: „Bądźcie świętymi, bo ja jestem święty” (Kpł 11:44). Bóg jest święty i bez świętości nikt nie mogą ujrzeć Pana. Nie umiałam jednak wcielać w życie nauk i słów Pana. Wciąż grzeszyłam, nie mogąc wyrwać się z kajdan grzechu. Jak ktoś taki mógł wejść do królestwa niebieskiego? Ta myśl bardzo mnie niepokoiła. Raz po nabożeństwie poszłam ze swym kłopotem do duchownego. Rzekł mi: „Nie martw się. Choć często grzeszymy, Pan Jezus odpuścił nam wszystkie grzechy. O ile tylko modlimy się i wyznajemy Mu swe winy, On weźmie nas do królestwa niebieskiego, gdy przyjdzie”. Te słowa nie rozjaśniły mi w głowie. Biblia mówi: „Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do świętości, bez której nikt nie ujrzy Pana” (Hbr 12:14). „Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu poznania prawdy, to nie pozostaje już ofiara za grzechy” (Hbr 10:26). Jest jasno napisane, że jeśli nie praktykujemy słów Pana i grzeszymy umyślnie, nie będzie już ofiary za grzechy. Czy ludzie, którzy wciąż grzeszą, mogą być pochwyceni do nieba? Nie wiedziałam, jak przestać grzeszyć, więc starałam się być tolerancyjna i wybaczać, jak uczył Pan, lecz nie potrafiłam tego wcielić w życie. Znów poszłam do pastora, a on bezradnie kiwnął głową i rzekł: „Nie mam rozwiania na błędne koło grzeszenia i wyznawania win. Nawet Paweł mówi: »Bo chęć jest we mnie, ale wykonać tego, co jest dobre, nie potrafię. Nie czynię bowiem dobra, które chcę, ale zło, którego nie chcę, to czynię« (Rz 7:18-19). Nic nie poradzimy na grzech, trzeba bardziej żałować przed Panem, pomodlę się za ciebie”. Bardzo mnie te słowa zniechęciły. W bólu modliłam się do Pana: „Panie! Nie chcę grzeszyć, ale nie mogę przestać. Boli mnie życie w grzechu, ale nie wiem, jak się wyzwolić. Boję się, że mnie opuścisz, jeśli to się nie zmieni. Panie, zbaw mnie”. Bóg wszystko może. Poznałam siostrę Susan online w maju 2018 roku. Dużo rozmawiałyśmy o Biblii. Ona wnikliwie rozumiała Biblię i jej słowa dużo mi rozjaśniły, więc podzieliłam się z nią moimi troskami i obawami, mówiąc: „Wierzę w Pana już od lat, lecz nie umiem nawet wybaczać. Cały czas grzeszę. Boję się, że nie wejdę do królestwa niebieskiego. Nasz pastor mówi, że Pan Jezus już nam przebaczył, musimy tylko modlić się i wyznawać grzechy, a On zabierze nas do nieba, gdy przyjdzie. Mimo to czuję niepokój. Co o tym sądzisz?”. Siostra Susan odparła: „Pan Jezus odpuścił nam grzechy, lecz nie zostaliśmy obmyci, nie jesteśmy wolni od grzechu. Pan Jezus powiedział: »Każdy, kto popełnia grzech, jest sługą grzechu. A sługa nie mieszka w domu na wieki, lecz Syn mieszka na wieki« (J 8:34-35). »Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto wypełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie« (Mt 7:21). Pan Jezus nigdy nie powiedział, że pójdziemy do nieba, bo wybaczono nam grzechy, lecz wyraźnie zaznaczył, że tylko ci, co czynią wolę Ojca, mogą wejść do królestwa niebieskiego. Ludzie sobie tylko wyobrażają, że wejdą do królestwa Bożego, bo odpuszczono im grzechy. Słowa Boga nic takiego nie mówią. Wierząc już od lat, dostrzegliśmy jedno: Gdy ludzie zyskują wiarę i odpuszczenie grzechów, wciąż grzeszą, wyznają grzechy, i znów grzeszą i tak dalej. To pokazuje, że wiara w Pana i odpuszczenie grzechów to nie to samo co wyzwolenie się z kajdan grzechu i nie oznacza to, że zostaliśmy obmyci. Bóg jest święty. Nie wpuści do swego królestwa kogoś, kto grzeszy i Mu się sprzeciwia. Tylko ci, co posłusznie czynią wolę Boga, mogą wejść do Jego królestwa”. Słysząc te słowa, pomyślałam: „Tak jest. Gdyby Bóg wpuścił grzeszników do królestwa niebieskiego, jak mogłaby wyrażać się Jego świętość?”. Siostra Susan mówiła dalej. „Modlimy się i wyznajemy grzechy, próbując żyć wedle nauk Pana, lecz i tak pozostajemy w niewoli grzechu. Jaki jest tego prawdziwy powód?” Wtedy przeczytała fragment słów Boga. „Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka, ale nie wyzwolił go od jego zepsutego usposobienia. Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko tego, by Jezus wziął na siebie grzechy człowieka i stał się ofiarą za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. I tak, kiedy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wynosi człowieka do wyższej sfery. Wszyscy ci, którzy podporządkują się Jego panowaniu, posiądą wyższą prawdę oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie”. „Choć człowiek został odkupiony i zyskał wybaczenie swoich grzechów, uznaje się to jedynie za Bożą niepamięć występków człowieka i nietraktowanie człowieka tak, jak na to zasługuje w świetle swoich występków. Kiedy jednak człowiek, który żyje w ciele, nie został uwolniony od grzechu, może jedynie nadal grzeszyć, bez końca ujawniając swoje zepsute szatańskie usposobienie. Takie właśnie życie wiedzie człowiek – nieskończony cykl grzeszenia i uzyskiwania przebaczenia. Większość ludzi grzeszy w ciągu dnia i wyznaje te grzechy wieczorem. W związku z tym, mimo że ofiara za grzechy jest zawsze skuteczna dla człowieka, nie będzie w stanie uchronić go od grzechu. Dokonała się tylko połowa dzieła zbawienia, gdyż usposobienie człowieka pozostaje zepsute. (…) Niełatwo człowiekowi uświadomić sobie własne grzechy; człowiek w żaden sposób nie jest w stanie rozpoznać swojej głęboko zakorzenionej natury i by to się stało, musi polegać na sądzie za pomocą słowa. Tylko w ten sposób człowiek może być stopniowo zmieniany, poczynając od tego punktu”. „Poprzez to dzieło osądzania i karcenia człowiek zdobędzie pełną wiedzę o tkwiącej w nim nieczystej i zepsutej istocie, a wtedy będzie w stanie całkowicie się zmienić i oczyścić. Tylko w ten sposób człowiek może być godny powrotu przed tron Boga. Całe dokonane dzisiaj dzieło służy oczyszczeniu człowieka i jego przemianie; poprzez osądzanie i karcenie za pomocą słowa, jak również poprzez oczyszczenie, człowiek może odrzucić swoje zepsucie i stać się czysty. Zamiast uważać ten etap dzieła za dzieło zbawienia, celniejszym byłoby nazwanie go dziełem oczyszczenia” („Słowo ukazuje się w ciele”). Siostra Susan kontynuowała omówienie. „Choć Pan Jezus nas odkupił i nasze grzechy zostały odpuszczone, mamy wciąż szatańską naturę skłonną do grzechu. Dlatego wciąż grzeszymy, opieramy się Bogu, nie potrafimy żyć wedle słów Pana. W Wieku Łaski Pan Jezus dokonał tylko dzieła odkupienia, by odpuścić nam grzechy i ocalić od potępienia przez prawo, byśmy mogli stanąć przed Bogiem i radować się Jego łaską. Choć Pan Jezus odpuścił nam grzechy, nasze szatańska natura i usposobienie pozostały. Jesteśmy wciąż aroganccy, zarozumiali, samolubni i podli. Jesteśmy zadufani w sobie, zawsze chcemy mieć ostatnie słowo, chcemy, by inni byli nam posłuszni. Gdy czyjeś postępowanie nam się nie podoba, ganimy go. Wciąż kłamiemy i oszukujemy, nasze modły do Boga to puste słowa i puste obietnice. Mówimy o posłuszeństwie i miłości do Boga, lecz dbamy tylko o własne korzyści. Poświęcamy się dla Boga, by zyskać błogosławieństwo i wejść do Jego królestwa. Cieszymy się, gdy Pan darzy nas łaską, lecz w obliczu trudów i prób narzekamy. Czasem nawet odrzucamy i zdradzamy Boga. To szatańskie usposobienie jest gorsze niż grzech i tkwi w nas głębiej. Jeśli się ono nie zmieni, będziemy czynić zło i sprzeciwiać się Bogu. Należymy do szatana. Jak mamy być godni królestwa Bożego? Dlatego Pan Jezus obiecał, że wróci. Bóg Wszechmogący, Chrystus dni ostatecznych, to Pan Jezus, który powrócił. Jego prawdy mają oczyścić i w pełni zbawić ludzi. Dokonuje dzieła osądzania, poczynając od domu Boga. Ma to odmienić szatańskie usposobienie i naturę ludzkości, wykorzenić problem ciągłego grzechu i oporu wobec Boga, ma nas w pełni oczyścić i zbawić, wprowadzić do królestwa niebieskiego. Dzieło i słowa Boga Wszechmogącego spełniają proroctwa Pana Jezusa: »Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę« (J 16:12-13). »Nie przyszedłem bowiem po to, żeby sądzić świat, ale żeby zbawić świat. Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym« (J 12:47-48). Piotr mówi w 1. Liście: »Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego« (1P 4:17). Sąd słów Boga Wszechmogącego, Chrystusa dni ostatecznych, da nam prawdę. Gdy nasze szatańskie usposobienie zostanie obmyte, wejdziemy do królestwa Bożego”. Słowa siostry Susan pełne były światła i całkowicie zgadzały się z Biblią. Przekonała mnie zupełnie. Pojęłam, że w Wieku Łaski Pan Jezus dokonał dzieła odkupienia, lecz dzieło to nie sprawiło, że natura ludzka przestała być grzeszna. Wiara w Pana da nam jedynie odpuszczenie grzechów, więc musimy poddać się dziełu osądzania w dniach ostatecznych, byśmy wykorzenili grzeszność, uwolnili się od grzechu i zostali obmyci. Oczy mi się otworzyły. Był zatem etap w dziele Bożym, którego nie doświadczyłam. Usłyszałam, że ta siostra mówiła, iż Pan Jezus już powrócił i wyraził wiele prawd, by dokonać dzieła sądu, poczynając od domu Boga, by oczyścić i zbawić ludzi i ostatecznie wprowadzić nas do królestwa Bożego. Z podekscytowaniem od razu zadałam siostrze Susan to pytanie: „Jak Bóg Wszechmogący dokonuje dzieła osądzania, by nas oczyścić?”. Ona odczytała następujące fragmenty słów Boga Wszechmogącego. „Kiedy tym razem Bóg przyjdzie w ciele, Jego dzieło będzie polegać na wyrażeniu Jego usposobienia, głównie przez skarcenie i sąd. Na tym fundamencie przynosi On człowiekowi więcej prawdy, pokazuje więcej sposobów praktykowania jej oraz osiąga swój cel zdobycia człowieka i uratowania go od zepsutego usposobienia. Oto, co kryje się za dziełem Boga w Wieku Królestwa”. „W czasach ostatecznych Chrystus używa różnych prawd, by uczyć człowieka, obnażyć jego istotę, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa obejmują różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, w jaki sposób człowiek powinien okazywać posłuszeństwo Bogu, w jaki sposób powinien okazywać Mu wierność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na istotę człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które pokazują, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie ujawnia natury człowieka w zaledwie kilku słowach. On obnaża ją, rozprawia się z nią oraz ją przycina przez długi okres czasu. Te metody obnażania jej, rozprawiania się z nią oraz przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody mogą być uznane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do poddania się Bogu, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze swoją skażoną istotą oraz ze źródłem swego skażenia, a także odkryć własną brzydotę. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę odkrywanie prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga” („Słowo ukazuje się w ciele”). Siostra Susan kontynuowała: „W dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący wyraża prawdy, by dokonać dzieła sądu, oczyścić ludzkość i w pełni ją zbawić. Odsłonił też tajemnice Bożego dzieła zarządzania. Ujawnił istotę i prawdę o zepsuciu ludzkości przez szatana i obnażył naszą szatańską naturę, która opiera się Bogu, rzekł nam o szatańskim usposobieniu i truciznach w naszej naturze, o umysłowym zepsuciu, wynikającym z tych szatańskich trucizn, i o tym, jak sobie z nim poradzić. Słowa Boga objaśniają każdy aspekt prawdy, w tym poddanie się Bogu, prawdziwą miłość do Boga i to, jak być uczciwą osobą. Pokazują, jak odrzucić zepsute usposobienie i dostąpić pełni zbawienia. Ujawniają święte i sprawiedliwe usposobienie Boga. Dzięki sądowi i karceniu poprzez słowa Boga możemy stopniowo pojmować prawdę i zrozumieć istotę i prawdę naszego zepsucia przez szatana. Budzi się nas nienawiść do tego zepsucia, padamy przed Bogiem i wyrażamy skruchę, praktykujemy prawdę. Nasze zepsute usposobienie jest powoli obmywane i zmieniane, rodzi się w nas cześć i posłuszeństwo wobec Boga. Grzeszymy mniej i mniej opieramy się Bogu”. Siostra Susan podzieliła się ze mną osobistym doświadczeniem. Zawsze uważała się za zdolniejszą od innych ludzi, była egocentryczna i narzucała swoje poglądy innym osobom. Beształa i krytykowała każdego, kto się jej sprzeciwiał. Było to krzywdzące dla wszystkich w jej otoczeniu. Poprzez sąd i objawienia w słowach Boga uświadomiła sobie, że żyje według logiki szatana: „Sam sobie jestem panem”. Była arogancka i nie uginała się przed nikim, chciała, by inni działali zgodnie z jej poglądami, jakby były prawdą. Nie miała w sobie czci dla Boga i była zupełnie nierozsądna. Budziła wstręt u Boga i u ludzi. Zawsze chciała, by inni jej słuchali, a to jest typowy przykład szatańskiego usposobienia. Szatan jest arogancki i zarozumiały, zawsze chce stać na równi z Bogiem. Chce kontrolować ludzi, tak by go słuchali i czcili, więc Bóg go przeklął. Poczuła lęk, gdy sobie uświadomiła naturę i skutki problemu, znienawidziła samą siebie i zaczęła wcielać prawdę w życie. Stała się skromniejsza w kontaktach z innymi. Nie patrzyła na nich z góry i nie ograniczała ich już tak jak wcześniej. Częściej akceptowała to, że inni ludzie mogą mieć rację, gdy ich poglądy zgodne były z prawdą, dużo lepiej układało jej się z ludźmi. Radowałam się, słysząc, jak siostra mówi o słowach Boga Wszechmogącego i jej doświadczeniu. Dowiedziałam się, że Bóg poprzez słowa sądzi i obmywa nasze zepsucie. Jego dzieło zbawienia jest takie praktyczne! Wierzyłam już od lat, lecz nie uwolniłam się od grzechu. Żyłam w wielkim cierpieniu, ale w końcu znalazłam drogę! Później zaczęłam czytać słowa Boga Wszechmogącego, oglądać filmy i słuchać hymnów Kościoła Boga Wszechmogącego na aplikacji w telefonie. Uczęszczałam na zgromadzenia, by rozważać słowa Boga. Czułam dzieło i przewodnictwo Ducha Świętego. Pojęłam wiele tajemnic i prawd, których wcześniej nie znałam. Radowało mnie to. Wiedziałam, że Bóg Wszechmogący jest Panem Jezusem, który powrócił! Czytałam więcej słów Boga Wszechmogącego i w pewnym stopniu zrozumiałam moje aroganckie usposobienie. Często byłam protekcjonalna wobec innych i karciłam ich, tak przejawiałam moje szatańskie usposobienie. Tego Bóg nienawidzi. Modliłam się ze skruchą. Nie chciałam podlegać szatańskiemu usposobieniu ani skupiać się problemach innych. To takie nierozsądne. Gdy mój mąż grał w gry lub robił coś, co mi się nie podobało, prosiłam Boga, by uspokoił me serce, bym mogła bez złości pomówić z mężem. Pewnego dnia mąż zaskoczył mnie, mówiąc: „Zmieniłaś się od czasu, gdy zaczęłaś wierzyć w Boga Wszechmogącego. Nie złościsz i nie napominasz mnie jak dawniej, umiesz rozmawiać spokojnie”. W sercu dziękowałam Bogu nieustannie. Wiedziałam, że wszystko to było możliwe dzięki słowom Boga. Naprawdę mnie zaskoczyło to, że gdy mój mąż zobaczył we mnie zmiany, zaczął czytać słowa Boga Wszechmogącego i przyjął Jego dzieło w dniach ostatecznych. Dzięki słowom Boga mój mąż uświadomił sobie, że gry online to jeden ze sposobów, w jakie szatan kusi i kontroluje ludzi. Zaczął rozumieć czym są gry internetowe i jak są niebezpieczne, wyrwał się z tego hipnotycznego stanu. Już się nie kłócimy. Często czytamy razem słowa Boga i rozmawiamy o nich. W obliczu problemów i trudności szukamy prawdy w słowach Boga, by znaleźć rozwiązanie. Czuję, że potrzebuję dzieła sądu, którego dokonuje Bóg Wszechmogący. Jest ono niezbędne, by nas obmyć i w pełni zbawić. W końcu znalazłam drogę do obmycia i do królestwa niebieskiego. Dzięki Bogu Wszechmogącemu! Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego Film chrześcijański po polsku „Zabójcza Niewiedza” (Zwiastun)
Zheng Mu’en jest współpracownikiem w chińskim kościele chrześcijańskim w USA. Od wielu lat wierzy w Pana i z pasją pracuje oraz poświęca się dla Niego. Pewnego dnia, jego ciotka składa przed nim świadectwo, że Pan Jezus powrócił, by wyrazić prawdę i czynić dzieło osądzania oraz oczyszczania ludzkości w dniach ostatecznych. To dla niego bardzo ekscytująca wiadomość. Po przeczytaniu słów Boga Wszechmogącego oraz obejrzeniu filmów i nagrań Kościoła Boga Wszechmogącego, serce Zheng Mu’ena potwierdza, że słowa Boga Wszechmogącego są prawdą, oraz że Bóg Wszechmogący jest prawdopodobnie powrotem Pana Jezusa. Zaczyna więc badać dzieło Boga w dniach ostatecznych razem ze swymi braćmi i siostrami. Gdy Pastor Ma, przywódca jego kościoła, odkrywa ten fakt, raz za razem stara się wkroczyć i powstrzymać Zheng Mu’ena. Pokazuje mu propagandowy film, w którym Komunistyczna Partia Chin zniesławia i potępia Błyskawicę ze Wschodu. Chce w ten sposób skłonić go do porzucenia badania prawdziwej drogi. Film sprawia, że Zheng Mu’en staje się bardzo zagubiony. Jest dla niego oczywiste, że słowa Boga Wszechmogącego są prawdą i głosem Boga. Dlaczego więc duchowni i starsi świata religijnego potępiają Boga Wszechmogącego? Nie dość, że sami odmawiają poszukiwań i badań, to jeszcze starają się powstrzymywać innych przed przyjęciem prawdziwej drogi. Dlaczego tak jest? ...Zheng Mu’en obawia się bycia zwiedzionym i obrania złej drogi, ale boi się też utraty szansy na pochwycenie. Pośród jego konfliktu i dezorientacji, Pastor Ma przedstawia jeszcze więcej negatywnej propagandy Komunistycznej Partii Chin i świata religijnego, wypełniając serce Zheng Mu’ena dalszymi wątpliwościami. Mężczyzna postanawia posłuchać Pastora Ma i rezygnuje ze swych badań prawdziwej drogi. Później, wysłuchawszy świadectw i wspólnoty świadków z Kościoła Boga Wszechmogącego, Zheng Mu’en zaczyna rozumieć, że przy badaniu właściwej drogi, najbardziej fundamentalną zasadą jest określenie, czy droga posiada prawdę i czy to, co wyraża, jest głosem Boga. Każdy, kto umie wyrazić dużą część prawdy, musi być ukazaniem się Chrystusa, bo żaden członek zepsutej ludzkości nigdy nie mógłby wyrazić prawdy. To niepodważalny fakt. Jeśli podczas badania prawdziwej drogi, ktoś nie skupi się na słyszeniu głosu Boga, zamiast tego, w oparciu o swoje wyobrażenia, będzie oczekiwać zejścia Pana Jezusa na białych obłokach, nigdy nie będzie w stanie powitać ukazania się Boga. Zheng Mu’en w końcu rozumie tajemnicę panien mądrych, które usłyszały głos Boga, o czym mówił Pan Jezus, i postanawia, że nie będzie dłużej wierzył kłamstwom i absurdalnym teoriom rządu KPCh oraz duchownych i starszych świata religijnego. Ucieka z więzów i okowów swego pastora. Zheng Mu’en głęboko przeżywa trudności badania prawdziwej drogi. Bez rozeznania lub szukania prawdy, nie ma możliwości, by słyszeć głos Boga lub być pochwyconym przed tron Boga. Zamiast tego, można dać się zwieść i kontrolować szatanowi oraz umrzeć w jego sieci, co całkowicie wypełnia słowa Biblii: „Mój lud ginie z braku poznania”. (Ozeasz 4:6). „A głupi umierają przez brak rozumu”. (Księga Przysłów 10:21). Zobacz więcej: Zabójcza Niewiedza Słowo Boże na każdy dzień | „Boże Dzieło, Boże Usposobienie i Sam Bóg II” | Fragment 51
Rzeczywiste oblicze Hioba: prawdziwe, czyste i bez fałszu Odczytajmy Hioba 2:7-8: „Szatan odszedł więc sprzed obecności Jahwe, i uderzył Hioba bolesnymi wrzodami od stóp aż po głowę. I wziął skorupę, aby się nią drapać, i usiadł w popiele”. Jest to opis zachowania Hioba, gdy na jego ciele pojawiły się bolące wrzody. Cierpiąc ból, Hiob siedział w popiele. Nikt go nie leczył ani nikt nie pomógł mu złagodzić bólu jego ciała; zamiast tego używał skorupy, aby drapać powierzchnię bolesnych wrzodów. Na pierwszy rzut oka był to tylko etap męki Hioba bez żadnego związku z jego człowieczeństwem i bojaźnią Bożą, ponieważ Hiob nie przemawiał żadnymi słowami, aby pokazać swój nastrój i poglądy w tym czasie. Jednak czyny Hioba i jego zachowanie są nadal prawdziwym wyrazem jego człowieczeństwa. W słowach poprzedniego rozdziału czytamy, że Hiob był największym ze wszystkich ludzi na wschodzie. Tymczasem ten fragment drugiego rozdziału pokazuje nam, że ten wielki człowiek ze wschodu wziął skorupę, aby się drapać, siedząc wśród popiołów. Czy nie ma oczywistego kontrastu między tymi dwoma opisami? Jest to kontrast, który pokazuje nam prawdziwe „ja” Hioba: pomimo swojej prestiżowej pozycji i statusu, nigdy ich nie umiłował ani nie zwracał na nie uwagi; nie dbał o to, jak inni postrzegali jego pozycję, ani nie martwił się o to, czy jego czyny lub postępowanie będą miały jakikolwiek negatywny wpływ na jego pozycję; nie oddawał się bogactwu swego statusu ani nie cieszył się chwałą, która przyszła z jego statusem i pozycją. Troszczył się jedynie o swoją wartość i znaczenie swojego życia w oczach Boga Jahwe. Prawdziwe „ja” Hioba było jego istotą: nie umiłował sławy i szczęścia, nie żył dla sławy i szczęścia, był prawdziwy i czysty, i bez fałszu. Oddzielenie miłości i nienawiści przez Hioba Inna strona człowieczeństwa Hioba przejawia się w tej rozmowie między nim a jego żoną: „Jego żona powiedziała mu: Jeszcze trwasz w swojej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj. I odpowiedział jej: Mówisz, tak jak mówią głupie kobiety. Czy tylko dobro będziemy przyjmować od Boga, a zła przyjmować nie będziemy?” (Hi 2:9-10). Widząc mękę, jakiej doświadczał, żona Hioba próbowała doradzać Hiobowi, aby pomóc mu uciec od swojej męki, lecz „dobre intencje” nie zyskały uznania Hioba; zamiast tego wzbudziły jego gniew, ponieważ zaprzeczyła jego wierze i posłuszeństwu wobec Boga Jahwe, a także zaprzeczyła istnieniu Boga Jahwe. To było nie do przyjęcia dla Hioba, bo nigdy nie pozwolił sobie na to, aby robić cokolwiek, co jest w opozycji wobec Boga lub szkodzi Bogu, nie mówiąc nic o innych rzeczach. Jak mógł pozostać obojętny, widząc, że inni mówią słowa, które bluźnią przeciwko Bogu i obrażają Go? Dlatego nazwał swoją żonę „głupią kobietą”. Stosunek Hioba do żony był nacechowany gniewem i nienawiścią, a także wyrzutem i naganą. Był to naturalny wyraz człowieczeństwa Hioba, rozróżniającego miłość i nienawiść, a było to prawdziwe odzwierciedlenie jego prawego człowieczeństwa. Hiob posiadał poczucie sprawiedliwości – coś, co sprawiło, że nienawidził wiatrów i fal niegodziwości oraz brzydził się, potępiał i odrzucał absurdalne herezje, śmieszne argumenty i niedorzeczne twierdzenia, a także pozwalało mu to trzymać się własnych, poprawnych zasad i postaw, kiedy został odrzucony przez masy i opuszczony przez tych, którzy byli mu bliscy. Życzliwość i szczerość Hioba Skoro na podstawie postępowania Hioba jesteśmy w stanie dostrzec wyraz różnych aspektów jego człowieczeństwa, to co z jego człowieczeństwa nam się ukazuje, gdy otwiera usta, by przekląć dzień swych narodzin? Ten temat poruszymy teraz. Wcześniej mówiłem o przyczynie przeklęcia przez Hioba dnia swego urodzenia. Co w tym dostrzegacie? Gdyby Hiob był twardy i bez miłości, gdyby był zimny i bez emocji, pozbawiony człowieczeństwa, czy mógłby troszczyć się o pragnienie serca Bożego? I czy mógł pogardzić dniem swoich narodzin w wyniku troski o Boże serce? Innymi słowy, gdyby Hiob był bezduszny i pozbawiony człowieczeństwa, czy mógłby być przygnębiony Bożym bólem? Czy mógł przekląć dzień swoich narodzin, ponieważ Bóg został przez niego zasmucony? Odpowiedź brzmi: absolutnie nie! Ponieważ był życzliwy, Hiob troszczył się o Boże serce, ponieważ troszczył się o Boże serce, Hiob czuł Boży ból, ponieważ był uprzejmy, cierpiał większe męki w wyniku odczuwania bólu przez Boga, ponieważ czuł Boży ból, zaczął nienawidzić dnia swoich narodzin, a tym samym przeklinał dzień swoich narodzin. Dla osób postronnych całe postępowanie Hioba podczas jego prób jest wzorowe. Tylko jego przeklinanie dnia narodzin stawia jego doskonałość i prawość pod znakiem zapytania lub umożliwia inną ocenę. W rzeczywistości był to najprawdziwszy wyraz istoty człowieczeństwa Hioba. Istota jego człowieczeństwa nie była ukryta ani zapakowana, ani też sprawdzana przez kogoś innego. Kiedy przeklinał dzień swoich narodzin, zademonstrował życzliwość i szczerość w głębi serca, był jak źródło, którego wody są tak jasne i kryształowe, że widać jego dno. Dowiedziawszy się tego wszystkiego o Hiobie, większość ludzi bez wątpienia będzie miała dość dokładną i obiektywną ocenę istoty człowieczeństwa Hioba. Powinni również mieć głębokie, praktyczne i bardziej zaawansowane zrozumienie oraz podziw doskonałości i prawości Hioba, o których mówi Bóg. Miejmy nadzieję, że to zrozumienie oraz podziw pomoże ludziom wkroczyć na drogę bojaźni Bożej i unikania zła. fragment księgi „Słowo ukazuje się w ciele” Muzyka chrześcijańska „Słowem Bożym wypełnij życie swe”
Ⅰ Idąc dalej, mówienie o słowie Bożym to główny cel, dla którego przemawiasz. Kiedy zbieracie się razem, powinniście dzielić się słowem Bożym i stawiać go za temat waszej rozmowy. Rozmawiać o tym, co wiecie o słowie Bożym, jak wdrażacie je w czyn i jak działa Duch Święty. Kiedy jesteś we wspólnocie, Duch Święty oświeci cię. By świat napełnić słowem Boga, współpracuj z Nim. Jeśli w to nie wejdziesz, Bóg nie może wypełnić dzieła. Jeśli nie przemówisz, nie może oświecić cię. Ⅱ Kiedy masz czas, o Bożym słowie mów. Odrzuć próżną mowę! O~ Słowem Bożym wypełnij życie swe, nawet gdy społeczność jest płytka, to nic nie szkodzi, to nic nie szkodzi. Bo bez płytkości nie ma głębi. Proces jest konieczny. O~ Przez praktykę zyskasz wgląd w oświecenie, jakim obdarzy ciebie Duch Święty. Dowiesz się, jak właściwie jeść i pić słowa Boga. Po okresie takiego odkrywania wejdziesz w rzeczywistość słowa Bożego. Po okresie takiego odkrywania wejdziesz w rzeczywistość słowa Bożego. Tylko dzięki woli współpracy otrzymasz dzieło Ducha Świętego! Tylko dzięki woli współpracy otrzymasz dzieło Ducha Świętego! Tylko dzięki woli współpracy otrzymasz dzieło Ducha Świętego! ze śpiewnika „Podążaj za Barankiem i śpiewaj nowe pieśni” Autorstwa Christophera, Filipiny
Mam na imię Christopher i jestem pastorem w kościele domowym na Filipinach. W 1987 roku zostałem ochrzczony i zwróciłem się ku Panu Jezusowi, a w 1996 roku, dzięki łasce Pana, zostałem pastorem w miejscowym kościele. W tamtym czasie wykonywałem dzieło i nauczałem nie tylko w wielu miejscach na Filipinach, ale także w Hongkongu i w Malezji. Dzięki dziełu i przewodnictwu Ducha Świętego czułem, że mam niewyczerpane zasoby energii do wykonywania mojego dzieła dla Pana i nigdy nie brakowało mi natchnienia, gdy pisałem kazania. Często wspierałem braci i siostry, którzy czuli się zniechęceni i słabi. Gdy czasami niewierzący członkowie ich rodzin byli dla mnie nieprzyjaźni, mimo to potrafiłem okazać tolerancję i cierpliwość; nie straciłem wiary w Pana i wierzyłem, że może On ich zmienić. Czułem zatem, że bardzo zmieniłem się, od kiedy zacząłem wierzyć. Jednakże, począwszy od 2011 roku, nie potrafiłem już odczuwać obecności dzieła Ducha Świętego tak mocno, jak wcześniej. Stopniowo traciłem nowe oświecenie przy przygotowywaniu kazań i brakowało mi siły, by wyzwolić się z życia w grzechu. Gdy moja żona i córka robiły coś, co mi się nie podobało, mimowolnie traciłem panowanie nad sobą i beształem je w przypływie złości. Wiedziałem, że takie zachowanie nie było zgodne z wolą Pana, ale często nie potrafiłem się powstrzymać. Było to dla mnie szczególnie bolesne. Aby uwolnić się od życia polegającego na ciągłym grzeszeniu, a później spowiadaniu się, wkładałem więcej wysiłku w czytanie Biblii, poszczenie i modlitwę, oraz szukałem wśród pastorów duchowych przewodników, abyśmy mogli wspólnie poddać badaniu to, co się ze mną dzieje i poszukiwać odpowiedzi. Ale wszystkie moje wysiłki spełzły na niczym; w moim grzesznym życiu nie nastąpiła żadna zmiana, a w mojej duszy wciąż panowała ciemność. Później, któregoś wiosennego popołudnia w 2016 roku, moja żona spytała mnie: „Christopher, zauważyłam, że ostatnio jesteś zmartwiony. Co się dzieje?”. Powiedziałem jej, co mnie trapi: „Przez ostatnie kilka lat zastanawiam się, dlaczego nie mogę wyzwolić się z życia w grzechu, mimo że jestem pastorem i od wielu lat wierzę w Boga. Nie jestem już w stanie czuć obecności Pana – jest tak, jakby mnie opuścił. Mimo że nauczam w tylu miejscach, kiedy tylko mam chwilę dla siebie, zwłaszcza w środku nocy, zawsze odczuwam swego rodzaju pustkę i niepokój, a uczucie to ciągle się wzmaga. Myślę o tym, że wierzę w Boga od tylu lat, że tak często czytam Biblię, że wysłuchałem tylu kazań Pana i że często postanawiałem, iż będę niósł krzyż i podbiję siebie, a jednak ciągle ogranicza mnie grzech. Potrafię kłamać, gdy leży to w moim interesie i gdy chcę zrobić dobre wrażenie. Nie potrafię pozostać wiernym maksymie: »A w ich ustach nie znaleziono podstępu« (Obj 14:5). Kiedy napotykam na trudności i na oczyszczenie, to chociaż wiem, że dzieją się one z przyzwoleniem Pana, nie mogę się powstrzymać i narzekam na Pana oraz nie rozumiem Go. Zupełnie nie potrafię wyrzec się siebie. Boję się, że jeśli dalej będę tak żył w grzechu, to gdy przyjdzie Pan, nie będę mógł wejść do królestwa niebieskiego!”. Gdy moja żona to usłyszała, powiedziała: „Jak możesz myśleć w ten sposób? Musisz mieć wiarę, jesteś pastorem! Mimo że żyjemy w grzechu i nie wyzwoliliśmy się z jego więzów, Biblia mówi: »Jeśli ustami wyznasz Pana Jezusa i uwierzysz w swoim sercu, że Bóg wskrzesił go z martwych, będziesz zbawiony« (Rz 10:9). »Każdy bowiem, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony« (Rz 10:13). Jeśli czytamy Biblię, uczestniczymy w zgromadzeniach, modlimy się do Pana i niesiemy krzyż, niezawodnie idąc za Nim aż do powtórnego przyjścia Pana, to będziemy mogli wejść do królestwa niebieskiego i uzyskać Jego Błogosławieństwo”. Odpowiedziałem żonie: „Wcześniej też tak myślałem, ale w 1 Liście św. Piotra 1:16 jest napisane: »Gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo ja jestem święty« Wierzę w Pana od trzydziestu lat, a jednak nie potrafię zachować drogi Pana i, żyjąc w grzechu, wciąż często jestem w stanie sprzeciwiać się Panu. W ogóle nie spełniam wymagań Pana. Ech! Tak wiele razy postanawiałem, że będę posłuszny nauczaniu Pana, a jednak nie byłem w stanie wcielać Jego słów w życie. Jak mam być godzien wejścia do królestwa niebieskiego, skoro postępuję w ten sposób? Pan Jezus powiedział: »Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto wypełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie« (Mt 7:21). Zgodnie ze słowami Pana, wejście do królestwa niebieskiego nie jest takie proste, jak myślimy. Pan jest święty, jakżeż więc ludzie, którzy nie praktykują Jego słowa i którzy często Mu się sprzeciwiają, mają zostać pochwyceni do królestwa niebieskiego? Do królestwa niebieskiego wejdą jedynie ci, którzy przeszli zmianę i którzy spełniają wolę Boga!”. Moja żona zastanawiała się przez chwilę i powiedziała: „To, co mówisz, ma sens. Pan jest święty, a my wciąż jesteśmy grzeszni. Nie jesteśmy godni, by wejść do królestwa niebieskiego. Tylko że … teraz sobie przypomniałam … czy pastorka Liu nie zaprosiła do kościoła pastora Kima z Korei? Co powiesz, na to, byśmy poszukali więcej informacji na ten temat?”. Odpowiedziałem; „Tak, to dobry pomysł. Pan Jezus powiedział: »Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone« (Mt 7:7). Wierzę, że dopóki będziemy szukać, dopóty Pan będzie nas prowadził. Jako pastor muszę brać pod uwagę życie naszych braci i sióstr. Jeśli będę niefrasobliwy w swojej wierze, to przyniosę szkodę zarówno im, jak i sobie. Poczekajmy na przybycie pastora Kima, a późnej zasięgnijmy jego rady na ten temat”. Ponieważ planowałem zasięgnąć rady pastora Kima, chciałem dowiedzieć się o nim czegoś więcej. W Internecie wyszukałem koreański kościół, do którego należał. Wśród wyników wyszukiwania znalazłem stronę https://pl.kingdomsalvation.org/. Kliknąłem w link i moją uwagę przyciągnęły następujące słowa: „Człowiek otrzymał wiele łaski, takiej jak spokój i szczęście cielesne, błogosławieństwo całej rodziny dzięki wierze jednego, uzdrawianie i tak dalej. Reszta to dobre uczynki człowieka i ich boska postać; jeżeli człowiek był w stanie żyć opierając się na nich, to uważany był za dobrego wiernego. Tylko tacy wierni mogli wejść po śmierci do nieba, co oznaczało, że zostali zbawieni. Ale w czasie swego życia nie rozumieli oni wcale drogi życia. Po prostu raz po raz popełniali grzechy i następnie je wyznawali, bez żadnej ścieżki w kierunku zmienionego usposobienia; taki był stan człowieka w Wieku Łaski. Czy człowiek uzyskał pełne zbawienie? Nie!” („Tajemnica Wcielenia (4)” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). Było to tak doskonale ujęte, że musiałem czytać dalej: „Dlatego po zakończeniu tego etapu wciąż pozostaje dzieło osądzania i karcenia. Ten etap oczyszcza człowieka poprzez słowo, po to, by dać człowiekowi ścieżkę, którą podąży. Ten etap nie byłby owocny ani znaczący, gdyby nadal trwało w nim odrzucanie demonów, gdyż grzeszne usposobienie człowieka nie zostałoby odrzucone i człowiek zatrzymałby się jedynie na wybaczaniu grzechów. Poprzez ofiarę za grzechy człowiek uzyskał wybaczenie swoich grzechów, gdyż dzieło ukrzyżowania już się dokonało i Bóg pokonał szatana. Niemniej zepsute usposobienie człowieka wciąż w nim tkwi i człowiek nadal może grzeszyć i opierać się Bogu; Bóg nie posiadł ludzkości. Dlatego na tym etapie swego dzieła Bóg posługuje się słowem, żeby ujawnić zepsute usposobienie człowieka i prosi go o praktykowanie zgodnie ze ścieżką prawości. Ten etap ma większe znaczenie niż poprzedni i jest również bardziej owocny, gdyż teraz to właśnie słowo bezpośrednio zasila życie człowieka i umożliwia całkowite odnowienie usposobienia człowieka; jest to bardziej wszechstronny etap dzieła” („Tajemnica Wcielenia (4)” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). Lektura tych słów była dla mnie fascynującym doświadczeniem. Mimo że nie rozumiałem wszystkiego, a pewne fragmenty były dla mnie wręcz zagadkowe, słowa te pozwoliły mi dostrzec pewną nadzieję. Poczułem, że mogę odnaleźć wewnątrz nich ścieżkę do oczyszczenia i zmiany siebie. Z głębi serca podziękowałem Bogu za to, że wysłuchał mojej modlitwy. Kiedy czytałem dalej, czułem, że są to naprawdę wspaniałe słowa, które podlewają i prowadzą moją spragnioną duszę. Na stronie internetowej znalazłem następującą informację: „Jeśli na poniższej liście nie możesz znaleźć dotyczącej Ewangelii infolinii dla swojego kraju bądź regionu, to prosimy o zostawienie wiadomości, a my skontaktujemy się z tobą tak szybko, jak to tylko możliwe”. Szybko przejrzałem listę i nie znalazłem infolinii dla Filipin, więc od razu zostawiłem wiadomość, bez wahania podając swój numer telefonu i adres e-mail. Kiedy wieczorem wróciłem do domu, opowiedziałem o wszystkim żonie. Wysłuchawszy mnie, powiedziała, że ona również pragnie dowiedzieć się więcej. Byłem naprawdę wdzięczny Bogu, że następnego dnia odpowiedzieli na moją wiadomość i napisali, że połączą się z nami przez Internet tego samego popołudnia. Rozmawiały z nami siostra Liu i siostra Su. Podczas rozmowy miałem wrażenie, że mówią prosto, wprawnie i z dogłębnym zrozumieniem. Moja żona była nawet bardziej niecierpliwa niż ja i powiedziała: „Czy mogę o coś zapytać?”. „Oczywiście”, odpowiedziały z entuzjazmem. Moja żona powiedziała: „Na stronie waszego kościoła jest napisane »Bóg dni ostatecznych wykonał etap dzieła sądu i karcenia«. Mój mąż i ja wiemy, że żadna osoba grzeszna nie zobaczy Pana, ponieważ jest On święty, ale w Liście do Rzymian jest napisane »Jeśli ustami wyznasz Pana Jezusa i uwierzysz w swoim sercu, że Bóg wskrzesił go z martwych, będziesz zbawiony« (Rz 10:9). »Każdy bowiem, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony« (Rz 10:13). Jeśli wierzymy w Pana Jezusa, to już zostaliśmy zbawieni i możemy wejść do królestwa niebieskiego, zatem dlaczego Bóg dni ostatecznych wykonuje etap dzieła sądu i karcenia? Naprawdę tego nie rozumiem i mam nadzieję usłyszeć, co o tym sądzicie”. Siostra Liu odpowiedziała: „Bogu niech będą dzięki! Porozmawiajmy i niech Bóg nas poprowadzi. Najpierw zastanówmy się, co oznacza tutaj »bycie zbawionym«. W późnym okresie Wieku Prawa ludzie oddalili się od Boga, a ich serca nie były już bogobojne. Stawali się coraz bardziej grzeszni i posuwali się nawet do tego, że składali w ofierze ślepe, kalekie i chore zwierzęta hodowlane i ptaki. W tamtych czasach ludzie przestali przestrzegać prawa i wszystkim groziło to, że zostaną skazani na śmierć za złamanie prawa. Zatroskany sytuacją Sam Bóg, aby zbawić od pewnej śmierci tych, którzy żyli pod nakazami prawa, stał się ciałem, podjął się dzieła odkupienia i ostatecznie został ukrzyżowany, aby odkupić grzechy ludzkości. Dzięki wierze w Pana Jezusa grzechy ludzi mogły zostać wybaczone, a oni mogli stanąć przed Bogiem w modlitwie i cieszyć się błogosławieństwami Bożej łaski. Takie jest prawdziwe znaczenie »bycia zbawionym« w Wieku Łaski. Innymi słowy, »bycie zbawionym« jest tylko tym, że czyjeś grzechy zostały wybaczone. Oznacza to, że Bóg nie traktuje już ludzi jako splamionych grzechem, ale nie wynika z tego wcale, że ludzie przestali być z natury grzeszni. Zatem bycie zbawionym nie oznacza, że jest się całkowicie oczyszczonym i uzyskało się pełne zbawienie. Jeśli chcemy zostać oczyszczeni, to musimy przyjąć Boże dzieło sądu dni ostatecznych”. Dopiero gdy usłyszeliśmy to wyjaśnienie, moja żona i ja zrozumieliśmy, że „bycie zbawionym”, o którym mówi się w Liście do Rzymian, dotyczy przyjęcia zbawienia Pana Jezusa i tego, że nie jest się już skazanym na śmierć za złamanie prawa. Nie chodziło o „bycie zbawionym”, które sobie wyobrażaliśmy, bycie całkowicie oczyszczonym. To, co mówiły, miało sens. Takie wyjaśnienie „bycia zbawionym” jest zgodne z naszą sytuacją: żyjemy, popełniając grzechy, z których się potem spowiadamy. Pan Jezus wykonał więc jedynie dzieło odkupienia, a nie dzieło całkowitego oczyszczenia i zbawienia człowieka. Mimo że ludzie zostają zbawieni, gdy uwierzą w Pana, to nie oznacza to, że zostali całkowicie oczyszczeni. Słuchając wyjaśnień sióstr poczułem, że w tym, co mówią, można odnaleźć prawdę, więc wyraziłem gotowość dalszego słuchania. Powiedziałem: „Panu niech będą dzięki! To, co mówicie, jest wspaniałe. Dzięki tej rozmowie z wami rozumiemy teraz prawdziwe znaczenie »bycia zbawionym«. Proszę, mówcie dalej i niech Pan nas prowadzi”. Siostra Su powiedziała: „Świetnie. Przeczytajmy kilka fragmentów słów Boga Wszechmogącego i wszystko stanie się bardziej zrozumiałe. Bóg Wszechmogący powiedział: »Swego czasu dzieło Jezusa było odkupieniem całej ludzkości. Grzechy wszystkich, którzy w Niego wierzyli, zostały wybaczone; jak długo wierzyłeś w Niego, On przynosił ci odkupienie; jeżeli wierzyłeś w Niego, nie byłeś już grzesznikiem, byłeś wyswobodzony z grzechów. To właśnie znaczyło być zbawionym i być usprawiedliwionym z wiary. Ale wśród tych, którzy wierzyli, pozostawiali tacy, którzy byli buntownikami i sprzeciwiali się Bogu, a których trzeba było powoli usunąć. Zbawienie nie znaczyło, że człowiek został całkowicie zdobyty przez Jezusa, ale że taki człowiek nie był już z grzechu, że zostały mu wybaczone jego grzechy: pod warunkiem, że wierzyłeś, przestawałeś być z grzechu« („Wizja dzieła Bożego (2)” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). »Dziełem dni ostatecznych jest wypowiadanie słów. Słowami można wywołać wielkie zmiany w człowieku. Zmiany obecnie wywołane w tych ludziach w wyniku przyjęcia tych słów są znacznie większe niż w ludziach w Wieku Łaski, którzy przyjęli ówczesne znaki i cuda. Bowiem w Wieku Łaski demony odeszły od człowieka dzięki nakładaniu rąk i modlitwie, lecz zepsucie usposobienia człowieka wciąż pozostało. Człowiek został wyleczony z choroby i zostały mu wybaczone grzechy, ale praca nad tym, w jaki sposób zepsute szatańskie usposobienie wewnątrz człowieka może zostać odrzucone, nie została zakończona. Człowiek został zbawiony i zostały mu wybaczone grzechy tylko dzięki jego wierze, ale grzeszne usposobienie człowieka nie zostało usunięte i wciąż w nim pozostaje. Grzechy człowieka zostały wybaczone poprzez Boga wcielonego, ale nie oznacza to, że człowiek nie ma w sobie grzechu. Grzechy człowieka mogły być wybaczone po złożeniu ofiary za grzechy, ale człowiek nie był w stanie dojść do tego, jak może przestać grzeszyć i jak jego grzeszna natura może zostać całkowicie odrzucona i przekształcona. Grzechy człowieka zostały wybaczone dzięki dziełu ukrzyżowania Boga, ale człowiek nadal żył zgodnie ze swoim dawnym, zepsutym szatańskim usposobieniem. I dlatego człowiek musi być całkowicie wybawiony od zepsutego szatańskiego usposobienia, aby grzeszna natura człowieka została całkowicie odrzucona i nigdy nie rozwinęła się ponownie, dzięki czemu będzie możliwa odmiana usposobienia człowieka. Wymaga to od człowieka zrozumienia ścieżki rozwoju w życiu, drogi życia, drogi do zmiany usposobienia. Trzeba również, by człowiek działał zgodnie z nakazami tej ścieżki, tak aby jego usposobienie stopniowo zmieniało się i aby żył w lśnieniu światła, i mógł wykonywać wszystko zgodnie z wolą Boga, odrzucić zepsute szatańskie usposobienie i uwolnić się od szatańskich wpływów ciemności, tym samym w pełni wyłaniając się z grzechu. Tylko wówczas człowiek uzyska pełne zbawienie« („Tajemnica Wcielenia (4)” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). »Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka, ale nie wyzwolił go od całego zepsucia. Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko przyjęcia przez Jezusa grzechów człowieka jako ofiary za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. I tak, kiedy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wynosi człowieka do wyższej sfery. Wszyscy ci, którzy podporządkują się Jego panowaniu, posiądą wyższą prawdę oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie« (Przedmowa do księgi „Słowo ukazuje się w ciele”). Na podstawie słów Boga Wszechmogącego widzimy, że jeśli jesteśmy wierni Bożemu dziełu odkupienia w Wieku Łaski i nie przyjmujemy Jego dzieła sądu dni ostatecznych, to nie usuniemy przyczyny naszej grzeszności. Bóg Wszechmogący dni ostatecznych przybył i na fundamencie dzieła odkupienia wykonuje etap dzieła osądzenia i oczyszczenia człowieka. Wypowiada prawdy, aby ujawnić prawdę o zepsuciu człowieka i osądza jego szatańską naturę. Przyszedł po to, by zmienić szatańskie usposobienie ludzi i całkowicie uwolnić ich od wpływu szatana, żeby mogli uzyskać pełne zbawienie. Jest oczywiste, że dzieło sądu Boga Wszechmogącego dni ostatecznych jest najważniejszym i najbardziej fundamentalnym dziełem służącym oczyszczeniu, zbawieniu i udoskonaleniu ludzi. Zatem jedynie przyjmując dzieło sądu Boga Wszechmogącego dni ostatecznych możemy osiągnąć prawdziwe rozumienie naszej własnej skażonej istoty i sprawiedliwego usposobienia Boga, całkowicie wyrwać się spod wpływu szatana, uzyskać pełne zbawienie przez Boga i stać się ludźmi, którzy są posłuszni Bogu, czczą Go i są z Nim zgodni”. Kiedy usłyszałem to wyjaśnienie, moje serce rozpromieniło się i poczułem, że w końcu rozproszyły się wątpliwości, które gnębiły mnie przez tak długi czas. Okazuje się, że w Wieku Łaski Bóg wykonał tylko dzieło odkupienia, a nie dzieło wyzwolenia ludzi z ich skażonego szatańskiego usposobienia. Boże dzieło sądu, polegające na ujawnieniu prawdy poprzez Jego wcielenie w dniach ostatecznych, jest dziełem całkowitego oczyszczenia i zbawienia ludzkości. Jak zatem Bóg w rzeczywistości oczyszcza, zmienia i w pełni zbawia ludzi? Bardzo chciałem poznać odpowiedź na to pytanie, więc od razu powiedziałem: „Rozumiem, co właśnie powiedziałyście i wiem teraz, że oczyszczenie możemy uzyskać jedynie poprzez Pana, który powrócił, aby wykonać etap dzieła sądu. Jest to coś, czego pragnę od dłuższego czasu. Teraz naprawdę chciałbym się dowiedzieć, w jaki sposób Bóg Wszechmogący wykonuje swoje dzieło sądu, aby oczyścić i zbawić ludzi? Proszę, wytłumaczcie nam to”. Siostra Su mówiła dalej: „Kwestia tego, w jaki sposób Bóg Wszechmogący wykonuje swoje dzieło sądu, aby oczyścić i zbawić ludzi, jest szczególnie ważna dla każdego, kto pragnie osiągnąć zmianę i dostąpić oczyszczenia. Słowa Boga Wszechmogącego bardzo precyzyjnie tłumaczą ten aspekt prawdy. Wyślę ci je. Bracie, proszę, przeczytaj je!”. Z przejęciem przeczytałem słowa Boga Wszechmogącego: „W czasach ostatecznych Chrystus używa różnych prawd, by uczyć człowieka, wystawiać na pokaz istotę człowieka, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa składają się na różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, na to, w jaki sposób człowiek powinien okazywać posłuszeństwo Bogu, w jaki sposób człowiek powinien okazywać Bogu lojalność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na istotę człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które pokazują, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie tylko ujawnia naturę człowieka za pomocą zaledwie paru słów. On wystawia ją na pokaz, rozprawia się z nią oraz ją przycina przez długi okres czasu. Te metody wystawiania jej na pokaz, rozprawiania się z nią oraz przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody są uznawane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do posłuszeństwa Bogu, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze skażoną istotą samego siebie oraz z korzeniami swego skażenia, a także odkryć brzydotę człowieka. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę praca polegająca na odkrywaniu prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga” („Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). Kiedy skończyłem czytać słowa Boga, siostra Su tłumaczyła nam dalej: „Słowa Boga Wszechmogącego tak jasno wyjaśniają, w jaki sposób osądza On i oczyszcza ludzi. W dniach ostatecznych Bóg przede wszystkim wypowiada prawdy wymierzone w skażone usposobienie człowieka i jego sprzeciwiającą się Bogu szatańską naturę, aby osądzić, oczyścić i zbawić ludzkość. Bóg Wszechmogący wypowiedział wiele aspektów prawd: w jaki sposób szatan deprawuje ludzi; w jaki sposób Bóg ich zbawia; co to znaczy iść tylko za człowiekiem, a co to znaczy być posłusznym Bogu; czym jest zmiana usposobienia; czym jest banie się Boga i unikanie zła; czym jest obrażanie Bożego usposobienia; jak być osobą uczciwą itd. Wszystkie te prawdy posiadają autorytet i władzę oraz mogą stanowić wsparcie w życiu ludzi. Są one ścieżką do życia wiecznego, którą Bóg obdarzył ludzkość. Jeśli tylko ludzie przyjmują i praktykują słowo Boga, to mogą uzyskać oczyszczenie i zbawienie. Będąc przez kilka lat przedmiotem dzieła sądu Boga Wszechmogącego, same osobiście doświadczyłyśmy tego wszystkiego. Kiedy czytamy słowa Boga Wszechmogącego, które osądzają, karcą i obnażają człowieka, czujemy, że są one jak obosieczny miecz, ujawniający naszą buntowniczą naturę, nasze zepsucie, opór, złe zamiary, pojęcia i wyobrażenia, a nawet trucizny szatana ukryte głęboko w naszych sercach. Dzięki temu widzimy, że jesteśmy rzeczywiście głęboko skażone przez szatana i przepełnione szatańskim usposobieniem: aroganckie i zarozumiałe, nieuczciwe i przebiegłe, egoistyczne, złe i ślepe na wszystko, co nie leży w naszym interesie; że w ogóle nie boimy się Boga. Widzimy, że nasze działania, serca i umysły są pełne brudu i zepsucia, że jesteśmy w ogóle niepodobne do człowieka. Wstyd nam pokazać własne twarze i zdajemy sobie sprawę, że jeśli dalej będziemy żyły w niewoli naszego szatańskiego usposobienia, zawsze będziemy ludźmi, którzy napełniają Boga wstrętem, nigdy nie będziemy w stanie zasłużyć sobie na pochwałę z ust Boga i zostaniemy zlikwidowane i ukarane. Sąd i objawienia słów Boga Wszechmogącego sprawiają, że rozpoznajemy pełne majestatu, gniewne i sprawiedliwe usposobienie Boga oraz stopniowo rozwijamy bogobojne serce, jak również prawdziwy żal za grzechy. Czujemy teraz, że w pewnym niewielkim stopniu urzeczywistniamy prawdziwe człowieczeństwo i widzimy, że rzeczywiście uzyskałyśmy wielkie Boże zbawienie. Gdyby nie dotknął nas sąd Boga, nie miałybyśmy szansy poznać świętej i łaskawej istoty Boga oraz Jego sprawiedliwego usposobienia, które nie toleruje przewin człowieka. Nie byłybyśmy w stanie zacząć nienawidzić naszej własnej buntowniczości i naszego zepsucia, ani nie potrafiłybyśmy odrzucić naszego zepsucia i dostąpić oczyszczenia. Im więc mocniej doświadczamy Bożego sądu i karcenia, tym wyraźniej widzimy, że sąd i karcenie ze strony Boga są wynikiem największej troski o nas, są naszym największym błogosławieństwem i najprawdziwszym zbawieniem!”. Siostra Liu dołączyła do tej rozmowy i podzieliła się z nami następującymi słowami: „Dzieło sądu i karcenia wykonywane przez Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych jest dziełem, którego celem jest całkowite oczyszczenie, zbawienie i udoskonalenie ludzi. Jeśli nie przyjmiemy sądu przed tronem Chrystusa dni ostatecznych, to nie będziemy w stanie uzyskać oczyszczenia i osiągnąć zmiany naszego życiowego usposobienia. Przyniesie to najpewniej taki rezultat, że zostaniemy odrzuceni i wyeliminowani przez Boga; czeka nas wieczne potępienie i śmierć. Nigdy nie będziemy mieli szansy na zbawienie i na wejście do królestwa niebieskiego. Jest to absolutnie pewne”. Powiedziałem z radością: “Bogu niech będą dzięki! Rozmowa z wami sprawiła, że moje serce się rozpromieniło. Wierzę w Boga od tylu lat, ale w gruncie rzeczy cały czas żyłem w grzechu i nie miałem sił, by się od niego uwolnić. Teraz rozumiem, że jeśli nie doświadczę sądu i karcenia ze strony Boga w dniach ostatecznych, to nie będę w stanie wyrwać się z niewoli i ograniczeń grzechu. Odnalazłem ścieżkę do oczyszczenia i pełnego zbawienia”. Po kilku dniach rozmów, moja żona i ja zrozumieliśmy pewne prawdy i przyjęliśmy dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Dziękuję Bogu Wszechmogącemu za Jego miłość do mnie i za zbawienie! Jestem pastorem i spoczywa na mnie obowiązek i odpowiedzialność, by przywieść przed Boga wszystkich innych znanych mi pastorów oraz braci i siostry. Po pewnym czasie, dzięki wykonywaniu dzieła wśród tych braci i sióstr, nie tylko wielu spośród nich, którzy często uczestniczyli w zgromadzeniach, przyjęło Boga Wszechmogącego, ale udało nam się także zaprosić do rodziny Boga pastora z innego kościoła domowego, a większość braci i sióstr z jego kościoła również zwróciła się ku Bogu. Byłem zachwycony tym, że widzę, jak ci bracia i siostry przyjmują zbawienie Boga dni ostatecznych i zostają wyniesieni przed tron Boga. Wszystko to jest owocem dzieła Boga Wszechmogącego: Chwała niech będzie Bogu Wszechmogącemu! Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego Film chrześcijański | „Pochwycenie do nieba zagrożone” Miałem szczęście powitać powracającego Pana1/16/2021 Film chrześcijański | „Pochwycenie do nieba zagrożone” Miałem szczęście powitać powracającego Pana
Zhao Zhigang jest starszym lokalnego kościoła w Chinach. Jak wielu chrześcijan, jego największą nadzieją jako wierzącego w Pana jest pochwycenie żywcem, spotkane Pana i władanie u jego boku. W 1999 roku, po tym, jak starszy kościoła ogłosił wiadomość mówiącą, że: „W roku 2000 Pan przyjdzie ponownie, a jego wyznawcy zostaną pochwyceni żywcem”, był jeszcze bardziej podekscytowany i przepełniony entuzjazmem niż wcześniej. Pełen wiary i zaufania, patrzył w przyszłość z nadzieją i oczekiwaniem… Jednak, gdy rok 2000 nadszedł i przeminął, jego nadzieje spełzły na niczym. Jego wspólnota została dotknięta bezprecedensowym kryzysem wiary, a on nie mógł przestać zastanawiać się nad tym, czy obrał właściwą drogę. Gdy ewangelia nadejścia królestwa Boga Wszechmogącego zaczęła rozprzestrzeniać się wśród członków jego wspólnoty religijnej, Zhao Zhigang wraz z grupą członków swego kościoła zaangażował się w głęboką dyskusję i debatę z kaznodziejami z Kościoła Boga Wszechmogącego. Dyskusje koncentrowały się wokół przekonań, jakie jego wspólnota utrzymywała przez wiele lat… Wreszcie, Zhao Zhigang zobaczył wyraźnie, że zostali wprowadzeni w błąd przez religijnych antychrystów. Szybko dostrzegł prawdę i zaakceptował dzieło Boga Wszechmogącego. Ostatecznie został pochwycony przed tron Boga, gdzie nie mógł przestać biadać, mówiąc „Moje pochwycenie było zagrożone!” Słowo Boże na każdy dzień | „Boże Dzieło, Boże Usposobienie i Sam Bóg II” | Fragment 44
Szatan ponownie kusi Hioba (ciało Hioba pokrywa się wrzodami) a. Słowa wypowiedziane przez Boga Hi 2:3 I Jahwe rzekł do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Hioba, że nie ma nikogo takiego jak on na ziemi, człowieka doskonałego i uczciwego, takiego, który boi się Boga i unika zła? I nadal trzyma się kurczowo swej uczciwości, chociaż podburzyłeś mnie przeciwko niemu, abym go zniszczył bez przyczyny. Hi 2:6 I Jahwe powiedział do szatana: Oto on jest w twojej ręce, ale zachowaj go przy życiu. b. Słowa wypowiedziane przez szatana Hi 2:4-5 I szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: Skóra za skórę, tak, wszystko, co człowiek ma, odda za swoje życie. Ale wyciągnij teraz rękę i dotknij jego kości i jego ciała, a on będzie Cię przeklinać w twarz. Wśród skrajnych cierpień Hiob naprawdę uświadamia sobie Bożą troskę o ludzkość Po pytaniu skierowanym przez Boga Jahwe do szatana, szatan był w głębi duszy szczęśliwy. Było tak dlatego, że szatan wiedział, że po raz kolejny będzie mu wolno zaatakować człowieka, który był doskonały w oczach Boga – co dla szatana było rzadką okazją. Szatan chciał wykorzystać tę okazję, aby całkowicie podważyć przekonanie Hioba, sprawić, że straci wiarę w Boga, a tym samym nie będzie się już bać Boga ani błogosławić imienia Jahwe. To dałoby szatanowi szansę: niezależnie od miejsca i czasu, będzie w stanie zmienić Hioba w podporządkowaną mu zabawkę. Szatan ukrył swoje nikczemne knowania bez śladu, ale nie mógł utrzymać swej niegodziwej natury w ryzach. Na tę prawdę wskazują słowa jego odpowiedzi skierowanej do Boga Jahwe zapisane w Biblii: „I szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: Skóra za skórę, tak, wszystko, co człowiek ma, odda za swoje życie. Ale wyciągnij teraz rękę i dotknij jego kości i jego ciała, a on będzie Cię przeklinać w twarz” (Hi 2:4-5). Nie sposób nie uzyskać merytorycznej wiedzy i poczucia złośliwości szatana na podstawie tej jego rozmowy z Bogiem. Usłyszawszy te sofizmaty szatana, wszyscy ci, którzy kochają prawdę i nienawidzą zła, będą bez wątpienia mieli większą nienawiść do nikczemności i bezwstydu szatana, będą czuć niesmak i odrazę do sofizmatów szatana, a jednocześnie ofiaruje Hiobowi żarliwe modlitwy i życzenia, modląc się, aby ów prawy człowiek mógł osiągnąć doskonałość, życząc temu człowiekowi okazującemu bojaźń Bożą i stroniącemu od zła, aby na zawsze pokonał pokusy szatana oraz żył w świetle, żył pod prowadzeniem Bożym i Jego błogosławieństwami; będą również życzyć sobie, aby prawe uczynki Hioba na zawsze pobudzały i zachęcały wszystkich tych, którzy podążają drogą bojaźni Bożej i stronienia od zła. Chociaż w tym oświadczeniu można dostrzec złośliwy zamiar szatana, Bóg od razu wyraził zgodę na jego „żądanie” – postawił jednak jeden warunek: „Oto on jest w twojej ręce, ale zachowaj go przy życiu” (Hi 2:6). Ponieważ tym razem szatan chciał dotknąć ciała i kości Hioba, Bóg powiedział „zachowaj go przy życiu”. Znaczenie tych słów jest takie, że Bóg przekazał ciało Hioba szatanowi, ale zachował jego życie. Szatan nie mógł odebrać Hiobowi życia, ale oprócz tego mógł posługiwać się wszelkimi środkami lub metodami przeciw Hiobowi. Po uzyskaniu zgody od Boga szatan pośpieszył do Hioba i wyciągnął rękę, aby dotknąć jego skóry, wywołując bolesne wrzody na całym jego ciele, a Hiob cierpiał przez nie ból. Hiob chwalił cudowność i świętość Boga Jahwe, co sprawiło, że szatan jeszcze bardziej się rozzuchwalił. Ponieważ czuł radość z ranienia ludzi, szatan wyciągnął rękę i przeorał ciało Hioba, powodując że jego wrzody zaczęły ropieć. Hiob natychmiast odczuł nieopisany ból i mękę w swoim ciele oraz nie mógł się powstrzymać od uciskania się rękami od głowy do stóp, tak jakby miało to ulżyć jego duchowi w tej męce ciała. Zdał sobie sprawę, że Bóg jest przy jego boku oraz obserwuje go i dokładał starań, aby zapanować nad sobą. Raz jeszcze pokłonił się do ziemi i powiedział: wglądasz w serce człowieka, obserwujesz jego nędzę; dlaczego obchodzi Cię jego słabość? Niech imię Boga Jahwe będzie pochwalone. Szatan widział Hioba cierpiącego ból nie do zniesienia, ale nie widział, by Hiob wyrzekł się imienia Boga Jahwe. Dlatego pośpieszenie wyciągnął rękę, aby dotknąć kości Hioba, rozpaczliwie chcąc go rozerwać na strzępy. W jednej chwili Hiob poczuł nieopisaną mękę; było to tak, jakby jego ciało odrywało się od kości, a kości ktoś roztrzaskiwał po kawałku. Ta bolesna udręka sprawiła, że pomyślał, że lepiej byłoby umrzeć…. Jego wytrzymałość doszła do granicy…. Chciał krzyczeć, chciał rwać skórę na swym ciele, aby złagodzić ból – jednak powstrzymał krzyki i nie rwał swojej skóry, bo nie chciał, aby szatan widział jego słabość. Dlatego pokłonił się jeszcze raz, lecz tym razem nie czuł obecności Boga Jahwe. Wiedział, że Bóg był często przed nim, za nim i u jego boku. Jednak podczas jego bólu Bóg nigdy nie patrzył, zakrył On swoją twarz i był ukryty, bo sensem Jego stworzenia człowieka nie było sprowadzanie na niego cierpienia. W tym czasie Hiob płakał i starał się jak najlepiej znosić tę fizyczną agonię, ale mimo tego nie mógł się już dłużej powstrzymywać od dziękczynienia Bogu: człowiek upada przy pierwszym ciosie, jest słaby i bezsilny, jest młody i nieświadomy – dlaczego chcesz być tak troskliwy i czuły wobec niego? Uderzasz mnie, jednak również Tobie sprawia to ból. Co z człowieka jest warte Twojej troski i dbałości? Modlitwy Hioba dotarły do uszu Boga, a Bóg milczał, patrząc tylko bez słowa… Po bezskutecznym wypróbowaniu wszystkich sposobów szatan odszedł po cichu, ale to nie zakończyło Bożych prób Hioba. Ponieważ moc Boża objawiona w Hiobie nie została upubliczniona, historia Hioba nie skończyła się odwrotem szatana. Ponieważ zaczęły pojawiać się inne postacie, miało się rozegrać więcej spektakularnych scen. fragment księgi „Słowo ukazuje się w ciele” Pieśń uwielbienia „Pokora Boga jest tak miła” Ⅰ Bóg upokorzył się do pewnego poziomu, aby dokonać swego dzieła w tych brudnych i zepsutych ludziach i aby udoskonalić tę grupę ludzi. Bóg nie tylko stał się ciałem, aby żyć i jeść wśród ludzi, prowadzić ich i zapewnić to, czego potrzebują. Ważniejsze jest to, że dokonuje wielkiego dzieła zbawienia i podboju tych nieznośnie zepsutych ludzi. Dotarł do serca wielkiego czerwonego smoka, aby zbawić tych najbardziej zepsutych ludzi, aby wszyscy ludzie mogli się zmienić i stać się nowymi. Ⅱ Ogromne trudności, jakich Bóg doświadcza, są nie tylko trudami, które znosi Bóg wcielony, ale przede wszystkim są skrajnym upokorzeniem, które cierpi Duch Boży – On się poniża i ukrywa tak bardzo, że staje się zwykłym człowiekiem. Bóg wcielił się i przyjął cielesną postać, aby ludzie zobaczyli, że ma normalne ludzkie życie i że ma normalne ludzkie potrzeby. To wystarczy, aby udowodnić, że Bóg uniżył się do pewnego poziomu. Duch Boży urzeczywistnia się w ciele. Jego Duch jest wzniosły i wielki, ale przyjmuje postać zwykłego człowieka, człowieka bez znaczenia, by wykonywać dzieło Jego Ducha. Ⅲ Charakter, przenikliwość, rozsądek, człowieczeństwo i życie każdego z was pokazują, że naprawdę jesteście niegodni przyjęcia Bożego dzieła. Naprawdę jesteście niegodni, aby tylko ze względu na was Bóg znosił takie trudności. Bóg jest tak wielki. Bóg jest tak wielki. On jest tak najwyższy, a ludzie są tacy źli i niscy, a mimo to nadal nad nimi pracuje. On nie tylko wcielił się po to, aby zaspokajać potrzeby ludzi, aby do nich mówić. Bóg nawet żyje wśród ludzi. Bóg jest taki pokorny, tak pełen miłości. ze śpiewnika „Podążaj za Barankiem i śpiewaj nowe pieśni” |
|